w błękitnym odcieniu zachwycony
Bacznie się rozglądał
ludzi w nim nie widział
Schodzy falowane
ze słoneczną poręczą
Łapką po licku się myzia
myśli-dokąd one prowadzą
gdy wejście przede mną
Spogląda w okienko
uchylone delikatnie
a na nim paczuszka
zapakowana ładnie
Ciekawość go pobudza
zajrzę do niej-nikt nie widzi
nie myśląc wielce
wskoczył na parapet
A tu nagle paczuszka zniknęła
domek barwę zmienił
z błękitu na czerń
Wystraszył się bardzo
susa długiego dał
i poleciał na łąki zielone
pola i do lasu się schował
Kotek woli być swoją dumą
niż czuć ból strachu
przed czarownym zakłamaniem
A ty jaki wolisz być...?...