rozpali do białości gwiazd oblicza <br />
dotykiem dłoni i ust muśnięciem<br />
rozbierzesz mnie z niewinności<br />
<br />
odrzesz ze złudzeń i wyobrażeń<br />
zerwiesz kurtynę zawstydzenia<br />
moje ciało nasycone dziewiczo<br />
złożysz na ołtarzu pożądania<br />
<br />
a gdy słońce wśliźnie się ukradkiem<br />
podniesie zmożone snem powieki<br />
odejdziesz nie myśląc o do widzenia<br />
szukać nowej jednonocnej kochanki<br />