patrzę w twoje oczy
nie wiem co bardziej zabija
bezlitosne tykanie zegara
czy twój urywany oddech
kiedy popiół opada na podłogę,
a ja mam w końcu siłę by wyjść
łapiesz mnie za rękę
i mocno przyciągasz do siebie
przecież wiem, że kiedyś to się skończy
nie zamkniesz za sobą drzwi
zostanę tu tylko ja
i ten smutny niedopałek