jak szarobłękitne niebo
w ramionach kołyszesz
spojrzeniem czarujesz
księżyc patrzy z góry
schowany za obłokiem chmury
rozświetlając ją do bieli
przecież my nie anieli
w siebie zapatrzeni
ustami dotykasz ust
spijając impuls namiętności
ze szczęścia świat wiruje
oddech przyśpieszył
serce płonie lico rumieni się
dreszcz przeciąga orzeźwienie
cudownie smakiem budzi
promień słońca
2012-02-25