dzieć to czytający przecie edukację siecze.
nigdy
kiedyś to tak,
ale potem to nie,
a między to kto wie.
Ruch za ruchem krzesło trę i dłutem sprawnie kształty dawne nadam jej,
tej nóżce z klonu.
I będzie ostoją baronów, w czasie sezonu na podnóżki krześlaste,
następnie stanie się balastem,
wtedy dopiero ma miła, siła ta która się kryła dotychczas
i tkwiła przejęta swoim splątanym losem wstanie.
Artyzm.
Bo bez poduszek, bez łachman,
nie rusza go więcej żadny poprawca
i taka o to zużyta sprzed epoki drewnem zbita podnóżka,
jak mawia wróżka do uszka dziecięcia:
oto sztuka, jak stara, zużyta, spocona przy tym,
by tym się stać przejść to musiała...
szepce ostatecznie:
Sztuka wyzuta to wyrzutka szkuta.