Byłam szczęśliwa z nim przez długi czas.
Podarowałam mu moje serce.
Całą siebie.
Kochałam go...
Powiedział... " Już Cię nie kocham"
Moje życie straciło sens.
Nikogo tak nie kochałam jak jego.
Słowa" Kocham Cię" były dla mnie czymś bardzo ważnym,
Których nie mówi się od tak.
Krótki czas sprawił, że stały się one nic nie znaczące.
Każdy dzień przeżywam na nowo.
Myśląc, jaki będzie, gdy go zobaczę.
Czy znów usłyszę te dwa krótkie słówka.
Ale z dnia na dzień jest coraz gorzej.
Brak rozmów, spojrzeń, dotyków.
Nie przywykłam do tego.
On już tak...
Nie mogę przestać myśleć o nim.
Dla mnie była to wielka miłość.
Szczerze mówiłam że go kocham.
Teraz siedzę nocami pod kocem i wypłakuję się.
Nie ma dnia bym nie myślała, nie tęskniła, nie cierpiała.
Ogromny ból...
Nie chcę go!
Odejdź, opuść mnie!
Bym stała się taka jak on.
Bym nie odczuwała straty, zachowywała się jakby nic się nie stało...
Jednak stało się...
To koniec...
Koniec, o którym nawet nie myślałam...