nienawidząc dni
za mord na motylach
z brzegów paradoksu
dziękuję że się kończą
poganiając kalendarz
jestem współwinna
braku ciągów dalszych
dla ich istnienia
nie nastąpią
samolubnie
pomijam ofiary
liczone nocą
hołdem ciemności
tracą na znaczeniu
wpisane w upływ czasu
na którym wydeptuję
ścieżkę dla dłoni
20.03.2013