słabością nacechowana
w klatce twoich ud
całkiem zablokowana
z dusznego pokoju
odwrotu nie widząc
nagości swego cienia
bardzo się nie wstydząc
bijesz mnie na nokaut
w tej bezsłownej walce
niewinność za drzwiami zostaje
ja - marionetka na dwa palce
bezwładnie kapitulując
unoszę flagę białą
brak tylko porozumienia
na linii rozum - ciało.