Jak setki następnych<br />
To dwa światy; mur tradycji, wychowania<br />
To tłum znajomych<br />
To kilka wspólnych wspomnień<br />
<br />
Mur wietrzeje...<br />
Ale jeszcze nie czas<br />
<br />
To spacer wzdłuż, równoległy<br />
Znalazła się i furtka<br />
To nieśmiałe kroki z jednej na drugą stronę<br />
W towarzystwie - bo raźniej<br />
To zaznaczony punkt na mapie życia z przypisem:<br />
"Warto tu wrócić"<br />
<br />
Czas powrotów nastał z cieplejszymi dniami<br />
Drugie - pierwsze spotkanie<br />
To zabicie nudy, wypełnienie luki w planach<br />
I kolejne...<br />
To jak nieświadome drapanie cegły paznokciem<br />
Nieświadome, acz mur coraz lichszy <br />
<br />
To współczująca dłoń ocierająca łzę<br />
To głupawa mina aby zmazać smutek czy złość<br />
Człowiek człowiekowi człowiekiem stał się<br />
<br />
Wraz z jesiennym liściem ponad murem niósł wiatr szczere uśmiechy<br />
I co z tego, że czasami na furtce wywieszka:<br />
"Nie przeszkadzać"<br />
I co z tego, że czasami w zapomnieniu droga do niej<br />
To nauka jak zmieniać mur w dywan życzliwych słów<br />
Siłą woli, cierpliwością, wybaczaniem<br />
<br />
To wsparcie w zimowej depresji<br />
To banalne, codzienne "dobranoc"<br />
To ciągła, niewypowiedziana chęć podziękowania<br />
Dosłownie za wszystko i za nic<br />
To melancholijny ostatni taniec<br />
Ostatni tylko dlatego<br />
By następny pierwszym mógł być nazwany<br />