wodzę nim po ustach
kółeczka delikatnie kreśląc
języczkiem go muskasz
wdechem wargi zamykasz
jak w sejfie skarb
podniecając czujność
głosem ukrytym jak smoczek
gdy zabiorę szukać chcesz
patrząc przenikliwie w oczy
marszczysz zdumiałe brwi
sącząc ostatnie krople nadzieii
co błogść na noc zostawić chce ...