rozliczać się każe duchami lat minionych
pobiera odsetki za każdy dzień zwłoki
wysyłając komornika na szare komórki mózgu
nocami karmi mnie obrazami wspomnień
rano budzi serdecznie podkrążając oczy
wkłada palce głęboko w gardło żeby
torsjami wydobyć na wierzch prawdę
mimo że przyszłość zza płotu mnie woła
planami i marzeniami mami duszę
ta - podła za nogę skutecznie ciągnie
do konfesjonału dawno straconych szans
sklecam więc parę słów i kłamię jej
że więcej grzechów nie pamiętam
teraźniejszością zagluszyłam sumienie
teraz cierpię na brak rozgrzeszenia
szepnęła mi na odchodnym - do zobaczenia