zgubiłam ogień
a przecież za szczęściem biegłam
stanęłam na moment
coś jednak jest nie tak
czegoś bez przerwy mi brakuje
czyżbym zaszyła swoje serce
już nie oddam go
to jest niemożliwe
stanęło
które przecież bez przerwy coś knuło
przeciwko rozumowi i spiskom
teraz nie czuje nic
zawisłam bezczynnie
i czuję jak to co było
powoli niknie
jak mam to teraz powstrzymać?
nie chcę w tym stanie się zatrzymywać ani na krok
czuję się z tym całkiem bezsilna
za każdy swój upadek
winna