szum morza w uszach kołysze
dziwna magia lekkością unosi
wnętrze rozpalając namiętnością
przecież teoria względności
ciepło słońca przenosi na ziemię
a ty jesteś jej odwrotności pragnieniem
jeszcze jak nikt rankiem znikasz
nie wiem dlaczego
noce przy tobie takie rozkoszne
czyżbyś adiabetyczny był
w czasie mojej nieświadomości
tak chwilą wytchnienia
zaproś jeszcze usta
i w przyciąganiu magnetycznym
bądź mi teorią Maxwella...