w diamentowym blasku płynie
woń maciejki zmysły unosi
ciało rozgrzane zefirek chłodzi
cisza słowem czaruje
dając krótką noc
noc pełną marzeń
w złoty całun owiniętą
poranka żarem
między obiadem a kolacją
woda dla ochłody lody
deszcz rozkoszy jak w życiu
jaskrawe oczy szczęście ma
cudowny wieczór,cudowna noc
parnością zmysły pieści
dusznością swoją nie daje spać
romantyzmem pociąga wciąż
w ciszy wieczór jak i noc
bez uśpienia stopy mierzy
otuli sam...