zaciska każdy oddech
zamyka marzenia
w bramach ciemnych jak śmierć
przyjacielu patrz
znów mur
nakazów i prawd
znów głową będziem bić
znów paznokcie ścierać
aż do krwi...
taki nasz los
głupich kurw
miecz nad karkiem
znasz ten chłód
jak anioł stróż
co w oczach ma wyrocznie
jego słowa
jak mamrot szaleńca
czarnych gadów kłamstwa
znów zbawieniem wabią
znów uczynią nam piekło
by móc obiecać niebo...
taki nasz los
psich sług