kręcił się tajemnie
nad filiżanką gorącej herbaty
opowiadał historie
znane-nieznane
przewracał pastele wspomnień
gdy pisałem Twoje imię na kawiarnianej serwetce
z boku patrzył na mnie
suchy bukiet melancholii
przypominał wspólne ścieżki
czarno-białych zdjęć
sufit opadł
przygniótł duszę
tak jak kamień serce
z drżącej dłoni
wypadł nagle sens
na miliony części rozbijając świat
gdy pisałem Twoje imię na kawiarnianej serwetce