szczęki zaciska mdły język<br />
zbyt hermetycznie zawinął kanapkę<br />
kruszą się w pył ostre zęby<br />
<br />
pragnie-nie może grom świetlny Boże<br />
wsuń mu pod skórę<br />
do taktu z taktem przesuń średniówkę <br />
w sylabotonizm <br />
<br />
nie będzie wieszczem niech jednak <br />
dreszcze słów wewnątrz zbiera<br />
a gdy wulkanu myśl się wyleje <br />
w tłumy radosną masą lecz gdzie jest<br />
zmarła potrzeba<br />