wychowa potomka na silnego łowcę ,
Potomkom da schronienie ,a na obiad owcę,
Opiekuje się jak może , sama sobie dziwa,
Daję radę wilczyca choć stara,
Wilk zginął walcząc dla stada,
Gdy widziała jak kły wbijają zrobiła się blada,
Wyła do księżyca czy to za coś kara,
Z tęsknoty umarła,
Córka wilczycy ,choć młoda
Dla Wilków jak egida
Za braci życie , każdego by ze skóry obdarła,
Wataha na czele wilczyca,
Dorosła do tego by mieć jej miano
Coś o niej bełkotano,
Wbiła kły w szyję rana do zaszycia.