kiedy budziły się rano<br />
i kiedy się kładły do snu<br />
ich krzyk mnie zawsze dogonił<br />
<br />
Nie miały imion tylko kolory<br />
najpiękniejszy był biały<br />
wydawał odgłos jakby mnie wołał<br />
zawsze odpowiadałam na jego wołanie<br />
<br />
Pawie brały mnie do krainy<br />
w której nie było dnia<br />
tylko półmrok nad lasem<br />
a reszta świata nie istniała<br />
<br />
Świat był tylko dla mnie<br />
A one siedziały wysoko na drzewie<br />
które sobie upodobały ;<br />
zawsze na tym samym<br />
<br />
Z góry zwisały ich długie ogony<br />
z wysoka słychać było ich wołanie <br />
jeden odpowiadał drugiemu<br />
jakby na zawołanie<br />
<br />
A kiedy szafirowo-siwe niebo<br />
przesuwało się powoli nad domem mojego serca <br />
one siedziały spokojnie piętrowo<br />
nigdy obok siebie<br />
<br />
Czerwone słońce przebijało przez gałęzie<br />
wiatr nie poruszał liśćmi drzewa <br />
o którym myślały, że należało do nich<br />
a ono było moje<br />
<br />
Moje pawie ;<br />
moje piękne;<br />
jak tęsknie za Wami<br />
czy mnie wciąż wołacie?<br />
<br />
<br />
Fragment książki Barbary TREBISONDA<br />
<br />