z pająkiem, który zrobił wielką pajęczynę<br />
na całej przestrzeni mojego okna<br />
ze słońcem wrześniowym,<br />
które wpadało do środka skąpanego w jego świetle<br />
<br />
I nagle moje myśli stały się jasne<br />
plany zdefiniowane, a każde poczynanie <br />
znalazło rozwiązanie<br />
nagle poczułam to ciepło na duszy<br />
otwarłam okno, a rześkie powietrze dodało mi skrzydeł<br />
<br />
Zapragnęłam życia dla siebie <br />
i dla świata, żeby oddychał rytmem,<br />
mojego serca<br />
i wszystko wydało się łatwe i do zrobienia<br />
i wiara w moją moc dodała mi skrzydeł<br />
<br />
I krążyłam nad lasami i polami,<br />
a wiatr mnie unosił nie chcąc nic w zamian<br />
a kiedy szara mgła uniosła się pode mną<br />
smutek wcale nie powracał<br />
mój puls tętnił ze spokojem miłośnika natury<br />
<br />
Moja dusza zatraciła się w pięknie,<br />
które widziała, a ja nie przyspieszając lotu<br />
nie czułam zmęczenia<br />
a moje skrzydła mnie unosiły jak dzikiego ptaka,<br />
który ma czas żeby znaleźć lądowisko<br />
<br />
I wszystko było piękne<br />
jak niebo gwiaździste i łąka pełna dmuchawców<br />
każdy jeden był jak jedno życie, <br />
a kiedy wiatr mój przyjaciel zdmuchnąć go zdoła<br />
rozsiewa jego puch jak wiadomość dookoła<br />
<br />
Potem zobaczyłam ciebie jak na mnie czekałeś,<br />
ujrzałam twoje pragnienia<br />
moje sokole oko jak lustro odbijało dno twojego serca,<br />
które czyste i nieskazitelne, jak kompas<br />
wskazywało mi drogę<br />
<br />
I ujrzałam mapę swojego życia,<br />
która nie mogła być bardziej dokładna<br />
z drogami co się wiją, ale prowadzą do celu<br />
z najważniejszymi na niej punktami i kolorami, <br />
tak samo barwnymi jak te <br />
najdroższej mapy świata<br />