lepiej wejść i wiatru poczekać
we śródościu bezrusznie powściągliwie
smukło się uśmiechać
samą gębą tylko
odjeść kotom wyrzucić na żarty
ciała w apogeum ochłap
a resztę wypuścić
milionom procesy wytoczyć
w papierach zamieszać
wycisnąć poematy wodą w skórze pleców
oto