słońc gronady atrament
lelek portem z afryki
leci do ameryki
jakaś świnia pasiasta
zebra przecina asfalt
wreszcie jestem u celu
zeskakuję z roweru
dumny pyszny wyniosły
oset mijam radosny
boso biegnę jak żywy
ogień deptam pokrzywy
pośród trawy z daleka
czerwień śliska mnie czeka
lśnią jedwabne ciasteczka
w staniczku i w majteczkach
..............
materiały niewykorzystane:
1/pędzą chmury po niebie
jak ja pędzę by ciebie
nakrywają słoneczko
czekaj na mnie laleczko/
2/mijam miasta i wioski
taki ten świat jest boski/
3/u celu wycieńczony
upadam do nóg żony
szlocha niepocieszona
w żalu nieutulona/
gdzie ja jestem...cholera