smętnie ciało chłodem otula
w uszach przeciąg robi
szum morza przywołując
już nie to światło i przestrzeń
co rankiem kończy się jak piękny sen
jak szumi wiatr śpiewa niczym liść
co odchodzi w zapomnienie
za rzekę wielką rzekę rozpaczy
tak też egzotyka z oczu znika
zabierając soczystą spontaniczność
dając chłód,wiatru zimny oddech
w szumie swoim śpiewie
wiatr zawsze śpiewa
co przyrodę poi a co człowieka boli
w każdy dzień o każdej porze
złotą jesień nam jeszcze da
przecież wiosną znów się narodzi ...