po konarach drzew dźwięcznie szumiąc
kołysze jego wiatr w uśmiechu aroni
co myśli kusi jak owoc słodki ustami
w dzikim lesie pośród zielonej roślinności
przy której już jesień wrzosem wita
ciepło daje azyl roztańczonych ptaków
wędrownych ssaków co urwisko stanowi
lecz by przejść przez bujną roślinność
musisz przejść po ruchomym moście
z sosnowych pręcików wiązany
który delikatnie kołysze wiatr
nurtem już zabiera spadłe liście
zdobiąc konary czerwonym brokatem
pośród lśniącgo kryształu podaj dłoń
powędrujemy na drugi brzeg
wiatrem kołysani spojrzeniem zaczarowani...