w uśmiechu wypowiadam imię twoje
by nocą być z tobą jak wiosna
łąką pachnąca dzikim kwiatem
w czarnej nocy kiedy powieka gra
nimfą nieznaną w czarnym lesie
kwiatem błękitnookim podnieceniem
ust ekstazą ukochaną namiętności
akcentem miłości języka wytwornością
twoim przymiotnikiem twoim blaskiem
co płonie w czerwieni po horyzont
krańce świata łącząc objęciem
tak serca oddechem duszy dźwiękiem
już wpadam w twoje ramiona szczęściem
budząc nocy ciszę pocałunkiem...
...barwą wypełnij mi wnętrze
miłością