Szepcze nieledwie
Boi się tego
Co przyczajone dyszy za plecami
Bezpańskie psy błądzą głodne
Wkrótce spojrzą po sobie głodniejsze
Lecz to nie jest prawdziwe
Podobnie jak piękny kryształ na zewnątrz
O regularnych spokojnych rysach
Nawet kilka pęknięć
Dowodzi jedynie zwycięstwa rozsądku nad popędem
Niewidzialne to-co-w-środku
Zawstydzone nie reaguje na swe imię
Zostawia rękoma brudne ślady
Na ścinkach kryształu