od narodzin aż po starość
znając wstyd człowieka
w prawdzie przyznać się
a ja lubię naiwność ludzi
gdy arystokrację udają
hańbą się okrywają
kłamstwem nad prawdą
słów wiatr nigdy nie rozwieje
jedynie prawdzie spojrzy w oczy
granie jego choć Tajfunem
zlikwiduje zło i chamstwo
jak to w życiu często bywa
'nie ten się pierwszy śmieje
tylko ten ostatni dla prawdy'
migracji nie potrzebuje
by radością tryskać
śmiejąc się otwarcie w twarz
co nigdy wstydu nie przynosi...
...zawsze samolubny
nie jest ten gen
co miłości pragnie
tylko ten co ją odrzuca...