Przyszła jesień, dni parszywe,
Szybko zmykasz pod pierzynę,
Ptaszki smutną piosnkę grają,
A Polacy NARZEKAJĄ:
"Panie, co to za pogoda!
W rurach mi zamarza woda
I odśnieżać muszę ganek" -
Tak marudzi Nowak Janek
Polak nie jest zbyt radosny
Nawet gdy dogląda wiosny.
Cukier przecież zawsze drogi!
I nie dają zapomogi.
Tak rzecze pani Henryka:
"Jak mnie strasznie w krzyżu strzyka!
Pewnie przez zmianę pogody...
Człowiek już nie taki młody!"
Pan Kowalski, farmer zdrowy,
Miał ochotę na schabowy,
Ale grymas zrobił srogi
Mówiąc: "Znowu te pierogi?!"
Koniec już tego wierszyka -
Czas jak wariat mi umyka.
Muszę jeszcze zrobić pranie,
A męczące to zadanie :(