cztery Damy i cztery złote strzały,
dzięki nimi moje życie złagodniały,
i chociaż długi czas milczały,
odwzajemnienia się doczekały.
Pierwsza z nich swym dotykiem mnie ogrzewa,
i pomimo ze za oknem ulewa
trzecia swym dźwiękiem nas okrywa,
a druga czasami na boisku do walki zagrzewa,
czwarta mnie i moich ziomków swym zapachem płuca nadziewa.
Trzecia uczy mnie życia,
pierwsza bierze mnie z miłości w swe objęcia,
druga potrzebna i nawet nie ma o tym pojęcia,
a czwarta nigdy do usunięcia .
Druga dodaje adrenaliny,
pierwsza to cud z tej dziewczyny,
czwarta swą zielenią nas otoczy,
trzecia z głośników się toczy.
Pierwsza mój charakter pokochała,
trzecia o życiu i przyjaźni mnie doinformowała,
druga mnie zainteresowała,
czwarta w fifkę zawsze nabijała.
Druga współpracy mnie uczy,
czwarta swym zapachem mnie zauroczy,
pierwsza nad życie kocha,
trzecia do życia popycha.
Mogę tak długo o nich mówić
nie którzy chcą je wszystkie skurwić,
ale żadnej z niej nie mogę odmówić,
teraz wole w łóżku z nimi tkwić,
i nie dam nikomu ich skrzywdzić