nie myślisz co będzie idąc drogą
bo uśmiech sam z drzwi wychodzi
nawet gdy przez telefon rozmawia
głośno mówiąc nie wiesz do kogo
w rozkosznym spojrzeniu krzyczy
właśnie idzie dziewczyna ma
ktorą chce porwać na kolację
lecz jest jak wiatr co radość daje
jak słowa mało spotykane
sympatyczne to od smaego rana
gdy ktoś ramiona roztwiera
mówiąc za późno wychodzę
choć z oddali krzyknie
miła wciąż tak ciebie pilnuję
aż rozkosznie złapię...
...a w pracy smutny dzień spotyka
jeden się powiesił może przez zdradę
a może...któż to wie
jeszcze dziecko w płaczu ojciec
na dodatek kobieta wrzeszczy
bo ból nie do zniesienia
nigdy cyman cocalą nie jest
jak kalejdoskop wciąż kręci się
uśmiech raz a po niej łza
a ty nie tylko ty
myślisz że wiecznie będziesz żyć...?...