Pisząc o Harrym Potterze.
Czemu o nim utwór właśnie?
Zaraz wszystko Wam wyjaśnię.
Moja siostra (zwie się Dżasta,
Pomysłami zawsze szasta)
Wiersz ten sobie zażyczyła,
A ja, biedna, się zgodziłam.
Na początek drobna rada:
Każdy mugol niechaj spada,
Gdyż nic z wiersza nie zrozumie
(Wierzcie mi, bo wiem co mówię).
Zacznę chyba od Harry'ego -
Chłopca niezbyt przystojnego,
Lecz ważnego dla powieści
Tak, że w głowie się nie mieści.
Jego bój ze Slytherinem
Niebanalnym był wyczynem,
A przez talent do quidditcha
W każdym tomie szukał znicza.
Każdy, kto jest jego fanem
Wie, że walczył z Czarnym Panem,
Znał dość dobrze wężów mowę
I miał piękną białą sowę.
Dość o Harrym. Przyszła pora
Na Albusa Dumbledora.
Dursleyowie się go bali,
Śmierciożercy przed nim wiali.
Dobra, czuję się zmęczona -
Na dziś bajka już skończona,
Ale - chłopcy i dziewczynki -
Wiersz ten będzie miał odcinki!
Więc nie warto być posępnym,
Bo już myślę o następnym!
Tu zaczyna się ODCINEK DRUGI
Napisany dziś o poranku, tj. 18.10.2013
A Hermiona, zwana szlamą,
Nie dawała za wygraną.
Wróżyć umiała z herbaty
I ratować chciała skrzaty.
Co powiedzieć Wam o Ronie...
Zabujany był w Hermionie!
Zawsze bał się pajęczaków
I wziął udział w partii szachów.
Hagrid - strażnik i gajowy
Znany z dość koślawej mowy
Miał pająka Aragoga
I w niewielu widział wroga.
McGonagall - zasadnicza -
Uwielbiała wprost quidditcha,
Nauczała transmutacji,
Oprócz niej nikt nie miał racji.
Snape - cyniczny i surowy,
Wielce jednak zagadkowy
Śmiał się tylko pod przymusem,
Łania jego patronusem.
Było już postaci siedem -
Czas na Georga z bratem Fredem.
Tych dwóch rudych z pomysłami
Handlowiało psikusami.
To be continued...