Odeszłam, lecz nie po atłasku, bo był to twardy żwir
Bolały i nogi, i ciało i tryskało żwirem w oczy
Lecz musiałam iść powoli, nie mogłam niczego przeskoczyć
Jaki jest sens trudu, wysiłku, zmęczenia fizycznego
Otóż nie czuć wtedy bólu psychicznego
Można go na trochę odstawić na inną półkę
Aż przyjdzie go znów z innym trunkiem zażyć
jak zatrutą ampułkę
Chować ból w głębi siebie czy na zewnątrz pokazać?
Pozostać w twardej skorupie czy rytuał okazać
A ten rytuał oczyszcza czy bezcześci człowieka i otoczenie
Jak po ochlapaniu bólem innych wygląda jego sumienie
By poczuć ból w pełni wzięłam do rąk kartkę białą
Zamyśliłam się, zwierzyłam się jej i ..zapisałam ją całą.
27.03.2013.