gdy lgłem do ciebie
jak kryształ czysty
miłości pragnieniem
w doniosłej chwili
to twoja mowa ciała
wzbraniała dotyku ust
chowając spojrzenie
kiedy myśli prowadziłem
do cudownej fascynacji
zmysłowej ekstazy
nocą czy dniem
teraz żałuj co straciłaś
na łonie niepowtarzalności
gdzie jestem niczym krynica
w oczach niewysławionych
więc nie wylewaj już łez
kiedy z rozkoszy padam
choć nie w ramionach twoich
lecz byłem zawsze jestem
rozkoszy pełnej - ja deszcz