sensu nie mogę znaleźć.
Szukam po dniach w których pustka,
jak kieszeń dziurawa prześwieca.
I nie wiem czy iśc dalej,
czy stanąć jak zegar zepsuty.
Niby koszmarny sen,
skrada się dzień...
I łza którą ocieram z twarzy.
Boję się, że odejdę
z górą niespełnionych marzeń. 1992r.