Boś perłą, wrzuconą, w otchłań.<br />
Twój kolor, fale rozświetla,<br />
Choć mrok, już ciemność rozpostarł.<br />
<br />
Tak mogłem pochwycić Twą muszlę,<br />
i zamknąć w kolorach snów Moich,<br />
lecz morze wyrwało szczęście,<br />
ciskając, je w szpony agonii.<br />
<br />
Obrazy ciągle się rodzą,<br />
co chwila milkną, i bolą,<br />
A wiatr, przez diabły zesłany, <br />
Twą perłę, okrywa wodą.