Czy z ciebie "jedwabna panienka", a ze mnie "gbur"?
Jak zrobić skok przez ten płot?
Czy wziąć w rękę kilof czy pneumatyczny młot?
Czy starczy jedna imprezka i jedno spotkanie?
I spraw filozoficznych wieczorne rozstrząsanie?
Czy nas więcej jeszcze łączy czy dzieli?
Wystarczy raz czas miło spędzić od piątku do niedzieli?
Czy wystarczy telefon, adres, wystarczy znać nazwisko?
A zapomnieć to gdy na przerwie na ucho szeptało się wszystko?
Może miło jest mieć znajomych cały krąg?
Szereg twarzy z uśmiechami, stos do powitania rąk?
A przyjaciel? Jest zbyt szczery, wchodzi w glebę,
lepiej niech odejdzie on
A przyjaciel? Powie prawdę, czas na przyjaciela zgon
Czasem też trzeba pomagać, ale po co ten wysiłek
Przecież każdy ma problemy, teraz czas już na posiłek
Za późno już na skok przez płot
Skoro już był upadek, to już nie pora na wzlot
Przyjaźń jest względna, niewyraźna, jak w zwierciadle
starożytnym, metalowym
Z wiekiem staje się bezdźwięcznym przedmiotem matowym.
08.04.2012r.