Ja, to nic wielkiego-<br />
-utopijne zjawisko,<br />
kamienny posąg<br />
lub pewien rozdział, <br />
w niczyim już życiu.<br />
<br />
Pierwsi będą ostatnimi,<br />
a kończący maraton,<br />
ze swym bagażem doświadczeń,<br />
staną wyprostowani na baczność,<br />
potem odetchną, <br />
aby po chwili polożyć się, w cienistym łóżku marzeń,<br />
i spokojnych snów.<br />
<br />
A co jest na samym końcu?<br />
Może miłość?,<br />
Lub cichy zakątek,<br />
w który tańczy sczęście.<br />
<br />
Pragnienie znalezienia się tam,<br />
przerasta nas wszystkich<br />
otwierając oczy, pytamy,<br />
jak dotrzeć do niego<br />
skoro skamieniałe nogi,<br />
zapomniały,<br />
do czego zostały stworzone!<br />
<br />
Jest tylko rozum,<br />
który maluje przed moimi oczyma<br />
nieuznawane przez matematykę,<br />
figury geometryczne<br />
pozbawione kształtów i nazw.<br />
<br />
Sprzeniewieżam Się dyktaturze,<br />
która została narzucona-<br />
-nie z przyczyn politycznych,<br />
lecz zupełnie innych.<br />
To ona wydaje rozkazy,<br />
które musimy bezmyślnie wykonywać.<br />
<br />
Na Boga!<br />
w tym całym nieładzie niedorzeczności,<br />
walczę o łyk powietrza<br />
tak orzeźwiającego,<br />
jak Twoje usta-<br />
-które kiedyś,<br />
dane mi było całować.