bez strachu
i ujrzę twoje oblicze
może będzie to starcze lico
może twarzyczka dziecięca
a może nie będziesz miał twarzy
i poczuję tylko kojące ciepło
twych rąk na moich rękach
i tylko ty zrozumiesz, dlaczego robiłam źle
i zaprowadzisz mnie na łoże
krańców świadomości
biegunów nieskończoności
i nie obudzę się już nigdy w łóżku
stojącym w rogu różowego pokoju
23.11.1994r.