samotnej alejki ;
Wyczekiwałem gdzieś pośród
tłumu
na miłość chowaną pod
obłokami mętnego księżyca.
Dzień, noc
noc, dzień
zachód – wschód
wschód – zachód
tak bez końca.
Serca zatracone,
zastygłe w prawdziwym
namiętnym pocałunku
kolejnej jesieni.
Kieliszek wspomnień
przywarł do wyblakłych
fotografii ;
Miłosnego uniesienia
z dawnych lat
nieskazitelnej młodości.