Wśród najsmutniejszych bajek świata, tych,
które wszyscy dobrze znamy, jest baśń?
przy której można płakać,
ta o dziewczynce z zapałkami.
Raz w sylwestrową, mroźną noc,
gdy radość trwała aż do świtania,
po śniegu boso dziewczynka szła,
niosąc zapałki do sprzedania.
W jej domu biednym hulał wiatr,
zgłodniały ojciec czekał z mamą
więc choć za jeden marny grosz,
zapałki chciała sprzedać panom.
A ci beztroscy, rozbawieni w swych c
iepłych domach jedli cuda,
gdy ona stała przemarznięta wciąż myśląc,
że się sprzedaż uda.
Okrutny mróz ją wnet ogarnął i gasił iskrę życia słabą,
więc zapałkami dłonie grzała,
myśląc, co z ojcem jest i z mamą.
W słabym płomieniu tych zapałek
widziała lepsze barwne światy,
aż biały anioł spłynął na nią taki przyjazny i skrzydlaty.
I uśmiechała się do niego, do tej radości za oknami
lecz nikt nie dostrzegł jej wołania,
czyli błyskania zapałkami.
Świtem, gdy nowy rok już nastał i
ludzie radość objawiali,
pod ścianą stała zamarznięta
mała dziewczynka z zapałkami.
Okrutnie kończy się ta bajka o
ludzkich sercach bez miłości,
są jak pudełka od zapałek,
nigdy w nich ciepło nie zagośći