Kiedy pójdę w tamtą stronę?
Okna zamkną łzę.
Poszybuję chen wysoko
Tam gdzie nie ma łez.
Wszystko to, co jest złowrogie
Pozostanie tu, w tedy zagra Ci
Muzyka swój wesoły ton.
Kiedy Pan Bóg już zaprosi do wrót?
Swoich mnie, to tanecznym pójdę
Krokiem zrobię szpagat pod obłokiem
Nie obejrzę się.
W blasku słońca się rozłożę
Marzyć będę mógł.
A ci, którzy pozostaną niech nie martwią się.
Tu na górze pod obłokiem miejsca jest, że hej.
I muzyka już umilkła, zapomnieli cię
Kiedyś byłeś dla nich Wszystkim
Teraz jesteś snem.