Ufałem ludziom, lecz mnie oszukali
Maski uśmiechu i dobroci po zakładali.
Pod płaszczem obłudy mnie wykorzystali
Zgnietli, roztarli i rozsypali.
Lecz ja jak feniks może się odrodzę
Znowu zaufam i powiem coś po drodze
Jestem naiwnym, głupim dzieciakiem,
Lecz sercem czuję, rozumem nie trawię.
Czy ufać ma ludziom i mówić tak wiele?
Czy zamknąć swe usta zamilknąć w
Kościele?
I ufam i wierzę chodź mnie oszukali.
Bo wiara czyni cuda, więc wierzę
Że ta obłuda kiedyś skończy się
I nastanie pogodny słoneczny
Dzień.