zaszłam na leśną drogę
zawołaj
bo sama zawrócić nie mogę
las ciągnie jak magnes zatrzaskując wrota
a gdzie kochanek co pozwolił mi odejść
to idiota
pieścił, pieścił, potem odszedł zostawiając samą
teraz wielu chce nazywać mnie swą damą
lecz ja podchodzę na moment
potem odganiam jak psów sforę
nie wiem, czy zaprzyjaźnię się jeszcze z Amorem
zaufanie moje jest w piasku atłasie
choć szukam kochanka wodząc "palcem w atlasie"
zaufanie moje jest przy mokradle
chodź, tam się fajnie kocha, na tym prześcieradle
zaufanie moje jest między drzewami
chodź kochanku mój
tu wszystko widać w słowach i między słowami
01.04.2012r.