nic się nie zmieni
obok jest ściana
ręce skrzyżowane na piersiach
kogo objąć
kogo tulić
czy będę sama
czy będę samotna
tłumione potrzeby
budzą się nocą
z ciemnych czeluści
krzyczą do nieba
nie będę szukać
nie będę błądzić
rankiem do normy powraca życie
co chwila nakaże
to zrobić trzeba
ale i w dzień ta myśl natrętna
o samotności
powraca nagle
i obezwładnia
oślepia
choć trwa sekund kilka
dusi przez moment
i uśmiech wraca
bo ludzie patrzą
dogasa nadzieja
knot coraz krótszy
a gdzie jest sędzia
co zwyrokował
obok jest ściana
i puste łóżko
z ogarkiem nadziei
kładę się spać
nie będę już szlochać
przed snem na jawie
spotkam pejzaże
odpływające spod
zaciągniętych powiek
wraca normalny puls
01./02.01.2014r.