kiedy mówiłam pokochaj wiatr
jak nutkę romantyzmu
zanurzając uczucie w blasku słońca
dziś wiruje w pogodzie ducha
radością szczęścia poranka każdego
bo nawet gdy stary z rokiem odszedł
młody ojca uprosi by nie burzył miłosci
w swoich dźwiękach będzie gwizdał
zapach świeży chleba wnosząc
jak i kwiatu co najbardziej pachnie
niezależnie otuli przed nocą
bo wiatr muzyką zawsze kołysze
gwiżdżąc w okno też i ciszą
jest ku bogini urodzajów
z którą niebawem zanurzy się
w lawendowej dolinie...