O sobie myśli więcej,
zwłaszcza gdy się boi,
że stanie się coś jemu,
albo jej.
I koniec!
Odchodzi od rozumu.
Jak gdyby miała wtedy
rozstać się ze światem
na dobre i na amen,
i na koniec końców.
A przecież żyje w świecie
i żyć będzie w sobie
nadzieją, że on dla niej,
a ona dla niego.
Że taka jest możliwa -
no bo niemożliwa.
Ech, gapa, która właśnie
zapomniała kluczy
i błąka się pod drzwiami -
nie wie, że otwarte,
że wcale nie zamknęła.
Po kieszeniach szuka...,
a boi się zapukać.
Głupia...
--------------------------
*Kolejna inspiracja ks. Janem :) - "Miłość"