platynowy kryształ
lśni diamentem błękitnym
po którym tańczyć można
Jezioro łabędzie czy twista
pośród labiryntu cichych traw
wiatr wyrzeźbił górotwórcze warstwy
białym atramentem z domieszką lastriko
nadając im baśniowego blasku
grawerem karbowanym
z rana samego czy też wieczora
dżwiękowa fala skszy się lustrem
krystalizując szklankę jak przemysł szklarski
z tarasem gołoledzi na otwartej przestrzeni
lśniąco i w uśmiechu do szaleństw pełnych
jakże też błyszczy niebiańska obietnica
w mroźnych kropelkach platynowych
dając pole do popisu w tańcach standartowych
lecz gdzie aura nie gościnna
polecam założyć skarpetki antypoślizgowe
i zamiast pojazdu lokomocyjnego łyżwy
a ruch ten będzie ku przodowi
jak też pośpiechowi by nie zamarznąć z zimna
gdyż niebo nie zamarza tylko lód mrożący
na dół zsyła w zarysie okrągłym
jakim jest ziemia