Kochanków miałaś wielu,
Po trupach szłaś do celu.
Nie zimne ci srogie mrozy,
Ni upały pustynnego słońca.
Ty nie znasz czasu, głodu,
Ty zawsze pędzisz jak wiatr.
Zawsze niespodziewanie,
Przychodzisz, gdy nie ten czas.
Nie patrzysz na wiek,
Nie patrzysz na urodę.
Ty wiesz lepiej, kiedy
Zatrzymać czasu bieg.
I prawdę taką powiem,
Którą znają Wszyscy od lat?
Że czy jesteś biedny czy bogaty
Nie unikniesz śmierci łopaty.