na marginesie prostych<br />
codziennych zdarzeń.<br />
<br />
Pomiędzy jednym a drugim uśmiechem,<br />
z tej dłoni, co chleb kroi<br />
wodę stawia na piecu<br />
wyczekuje co wieczór<br />
patrząc tęsknym wzrokiem.<br />
<br />
Pomiędzy ciszą a ulicznym gwarem<br />
zatłoczonym tramwajem,<br />
zepsutym zegarkiem<br />
i zmęczeniem ukrytym<br />
na stroskanej twarzy.<br />
<br />
Popełniając błędy<br />
naprawiając błędy,<br />
biegnąc wciąż do przodu<br />
przez kałuże skacząc<br />
powiem tak zwyczajnie<br />
i nie odrywając wzroku:<br />
<br />
kocham, <br />
na marginesie prostych<br />
codziennych zdarzeń