Sięgasz po kodeks i się uginasz,
Artykuł i paragrafy, a w nich treść zapisana,
Spoglądasz w nie jak w lustro,
I widzisz , Twoja twarz umalowana,
Przeżywasz przygnębienie, nie wiesz co przyniesie jutro,
Myślami i warzeniem, ciężaru niewinności kręgosłup wyginasz,
Właśnie, takie jest prawo XXI wieku,
Myślisz ze sąd uzna Twoje dowody,
Twemu prześladowcy winę przypisze,
A co będzie potem, gdy sprawę wygrasz?
Po wielu latach znów spojrzysz w lustro,
I widzisz , młodość uciekła zmarszczek przybyło,
Radości z młodego życia nic się nie przeżyło,
Działałeś jak mogłeś, by honor ratować,nawet ostro,
Teraz zastanawiasz się co z tego masz,
Los zabrał szczęście a życie orzeczenie wypisze,
Czas upłynął gdzieś w przeszłość, jak w rzece wiele wody,
Masz to co chciałeś, artykuły i paragrafy w głowie,
Na ulicy każdy spotkany Gość palcem Ci wskaże i słowami wypowie,
Sprawiedliwość się ulotniła, jak mgła w odchłań wieczną,
Targając Twe życie szablą ostrą i obustronnie sieczną,
Straciłeś młodość, zdrowie i lata,przybierając sędziwości,
Lico się starzeje, kręgosłup kurczy, broda i włosy siwieją, to są twoje radości,
Żmiję łapiąc za gardziel udusiłeś,
Sprawę wygrałeś, jak to zrobiłeś?
Znowu widzisz artykuły i paragrafy,
Już tego nie schowasz do szafy,
Jest to Ciężar Twojej niewinności, w nim sentymentów brakuje,
W hardości do sprawiedliwości, winy się szafuje.
Sprawiedliwego szafarstwa się nie wyrzeka,
A życie płynie dalej, jak rzeka ... ,
............................ jak rzeka.......,
W swoim korycie pełnym zakrętów i kamieni,
Już tego nikt nie zmieni .......................... ,
..........................nie zmieni ........................ ,
Ani na inne nie zamieni,
Bo i po co.